Czy unijne fundusze rolne przyczynią się do złagodzenia głodu na świecie?



Wspiera pan propozycję wykorzystania funduszy, które w budżecie były przeznaczone na potrzeby polityki rolnej UE na pomoc krajom rozwijającym się w czasie kryzysu żywnościowego. Dlaczego potrzeba tych pieniędzy i jak powinno się je spożytkować?

Przede wszystkim, pieniądze są dostępne w budżecie na dotacje UE w przypadku, gdy ceny produktów rolnych spadają. Ale ceny żywności nie spadły, więc pieniądze te nie zostaną wydane. Zazwyczaj w takiej sytuacji wracają do państw członkowskich UE. Istnieje natomiast ogromny problem w krajach rozwijających się, gdzie dochodzi do zamieszek z powodu braku żywności. Niektóre kraje, które były eksporterami netto ryżu teraz musiały zacząć importować ryż. Podjęły decyzję o obniżeniu taryf celnych, by móc sprowadzać część produktów spożywczych, teraz na tym tracą. Wskaźnik cen żywności jest o 40 procent wyższy niż w ubiegłym roku, wszyscy widzimy to w naszych supermarketach - wyobraźmy sobie, co to oznacza dla ludzi w krajach rozwijających się, którzy już cierpią z powodu niedożywienia! Szacuje się, że uporanie się z problemem w perspektywie średnioterminowej będzie prawdopodobnie wymagało około 18 dodatkowych miliardów euro.

UE ogłosiła, iż postaramy się znaleźć 1,8 miliarda w ciągu najbliższych 2 lub 3 lat. Zatem do miliarda z niewykorzystanych pieniędzy rolnych powinny dołączyć pieniądze od państw członkowskich.Część z tych środków zostanie wykorzystana na dostawy żywności dla ludności, ponieważ ludzie nie pamiętają, by zapasy ziarna były tak niskie jak obecnie. Większość pieniędzy zostanie wykorzystana m.in. na zakup nasion i nawozów oraz na nawadnianie, aby rzeczywiście pomóc tym krajom w rozwoju i wzroście produkcji ich własnej żywności.

W jaki sposób UE może zapewnić, że te pieniądze dotrą rzeczywiście do potrzebujących?

Organizacja do spraw Wyżywienia i Rolnictwa ONZ (FAO), Unia Europejska oraz różne organizacje międzynarodowe zajmują się obecnie określeniem najbiedniejszych krajów o największych potrzebach. Musimy to zrobić bardzo szybko, inaczej nie dotrzemy do tych ludzi na czas. Zbliża się sezon zbiorów. Kolejnym ważnym terminem jest marzec 2009. Jeżeli głosowanie Parlamentu pozwoli obecnie przeznaczyć te pieniądze na zamierzony cel, moglibyśmy teraz wydać 750 milionów euro, akurat by zapewnić lepsze wyniki zbiorów w przyszłym roku.

Jak będzie kontrolowane i monitorowane korzystanie z funduszy?

Mówię to w moim raporcie, że chcemy mieć w tej kwestii pełną przejrzystość i odpowiedzialność oraz niezależną ocenę tego, w jaki sposób pieniądze są wydawane. Będziemy kłaść nacisk na regularne raporty składane Parlamentowi, ale jednocześnie nie chcemy być zaangażowani w mikro-zarządzanie. Chcemy otrzymać wszystkie dokumenty, zanim zostaną podjęte decyzje. Zależy nam też na odpowiedzialności budżetowej przed Parlamentem.

Europejczyków też dotknęły rosnące ceny żywności, dlaczego by nie pomóc biednym rodzinom?
 

Przede wszystkim tam ludzie umierają. W krajach rozwijających się, jest to sprawa życia i śmierci, dosłownie. Po drugie, mamy poważne zaległości w realizacji Milenijnego Celu Rozwoju, jakim jest walka z głodem i niedożywieniem. Wydaje się, że przestaliśmy się interesować problemem niedożywienia. Po trzecie, jeśli możemy sprawić, że rolnictwo w krajach rozwijających się zacznie produkować coraz więcej żywności, spadnie presja wywołana sytuacją międzynarodową, a to z kolei może skłonić resztę świata do pomocy nam. Mamy więc zarówno filantropijne jak i egoistyczne powody do działania.

Niektórzy twierdzą, że te pieniądze z budżetu UE były przeznaczone na rolnictwo europejskie i że ustanawiamy niebezpieczny precedens przesuwania środków na inne cele. Jak odpowie pan na taki zarzut?

Mamy już precedens, jakim jest finansowanie projektu Galileo. Niektórzy koledzy w Parlamencie wydają się być zaniepokojeni faktem, że będziemy na bieżąco otrzymywać propozycje tego rodzaju. Komisja Budżetowa uważa, że właściwym sposobem byłoby przeprowadzenie w pierwszej kolejności transferu środków do sekcji budżetu przeznaczonej na pomoc rozwojową. Inni twierdzą, że należy zwrócić te pieniądze do państw członkowskich. Wszystko bierzemy pod uwagę. W tym miesiącu odbędą się spotkania z ministrami rządów krajów członkowskich, na których porozmawiamy na temat obaw. Jednak w rzeczywistości musimy działać szybko. Zamieszki żywnościowe nie są czymś, co można zignorować. UE musi pokazać, że jest zdolna do reagowania na światowe wydarzenia. Musimy pomóc tym ludziom, są w bardzo trudnej sytuacji.

źródło: sekcja prasowa Parlamentu Europejskiego