Jak skutecznie skracać łan zbóż w niestabilnych warunkach pogodowych?

Temat regulacji zbóż jest ciekawy ze względu na fakt, że istnieje wiele składowych decydujących o jego prawidłowym wykonaniu. Każdorazowo, jeśli po wykonaniu oceny łanu zbóż uznamy, że istnieje zwiększone prawdopodobieństwo wylegania, należy użyć wyższej dawki regulatora. I odwrotnie – jeśli ryzyko jest małe, dawkę można obniżyć. Jak jednak postępować, kiedy w okresie planowanej aplikacji regulatorem panują niestabilne warunki pogodowe? O tym rozmawiamy z Rafałem Marasem z Crop Manager, BASF Polska.

 

„Farmer”: Jakie czynniki mają najistotniejszy wpływ na decyzję o zastosowaniu regulatorów?

Rafał Maras: Przy podejmowaniu decyzji o regulacji trzeba zwrócić uwagę na charakterystykę odmiany, jej wysokość oraz podatność na wyleganie w pierwszej kolejności. Następnie, znając przedplon, należy ocenić stan plantacji, policzyć obsadę roślin i źdźbeł na metrze kwadratowym. Kolejnym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę, jest ocena jakości stanowiska glebowego, a tym samym oszacowanie realnego potencjału plonowania zbóż. Na końcu należy zastanowić się nad planowanym nawożeniem azotowym, które będzie miało wpływ na zastosowane dawki regulatorów wzrostu.

Znamy już czynniki mające wpływ na decyzję o zasadności zastosowania regulatorów i ich dawek, natomiast często zdarza się, że pomimo zastosowania regulatorów plantacje wylegają. Dlaczego tak się dzieje?

Na skuteczne działanie regulatorów wzrostu składają się dwa czynniki. Pierwszym jest odpowiedni dobór konkretnego produktu i jego dawki. Drugim, nie mniej ważnym, jest wykonanie zabiegu w odpowiednim czasie i w odpowiednich warunkach, zapewniających produktowi możliwość działania.

W takim razie, kiedy najlepiej wykonać zabieg skracania zbóż?

Musimy zdać sobie sprawę z tego, jak działają regulatory wzrostu. Mianowicie w zależności od substancji czynnej, którą zawierają, wpływają na gospodarkę hormonalną rośliny, hamując wydzielanie przez nią giberelin, czyli hormonów odpowiedzialnych za wzrost wydłużeniowy. Tylko zabieg wykonany w odpowiednim czasie da oczekiwany efekt. Najlepszym momentem do wykonania pierwszego zabiegu regulacji wiosną jest moment strzelania w źdźbło zbóż, czyli faza BBCH 31, nazywana również fazą pierwszego kolanka.

Jak w warunkach polowych rozpoznać tę fazę?

Można to zrobić na dwa sposoby. Dobrze mieć przy sobie mały, ostry nóż. Po przecięciu źdźbła wzdłuż pierwsze kolanko będzie widoczne jako ciemnozielony fałd poprzeczny znajdujący się bezpośrednio nad węzłem krzewienia. Kiedy odległość między węzłem krzewienia a pierwszym kolankiem wynosi ok. 1 cm – jest to idealny moment na wykonanie zabiegu. Drugim sposobem jest wyczucie pomiędzy palcem wskazującym a kciukiem zgrubienia na źdźble, nad węzłem krzewienia, będącego właśnie pierwszym kolankiem. Drugi ze sposobów bywa jednak zawodny.

Niestety, zdarzają się sytuacje, w których rośliny osiągną już określoną fazę rozwojową, ale nie ma odpowiednich warunków do wykonania zabiegu – jest zimno, a pogoda jest niestabilna. Co zrobić w takiej sytuacji, skracać czy nie?

Tutaj kluczowy jest wybór konkretnego produktu. Wszystkie regulatory zawierające jedynie trineksapak etylu będą w tych warunkach nieskuteczne, gdyż oprócz temperatury ok. 10--12 °C, potrzebują dodatkowo operacji słońca, ponieważ substancja ta jest aktywowana przez promieniowanie UV. Istnieją jednak na rynku rozwiązania takie, jak Medax Max – zawierające dwie substancje czynne o różnym mechanizmie działania (trineksapak etylu oraz proheksadion wapnia). Dzięki temu Medax Max działa nawet w warunkach niskich temperatur (już od 5°C), a także do skutecznego działania nie potrzebuje słońca. Wybierajmy więc produkty, dzięki którym będziemy pewni, że sprawdzą się w odpowiednich warunkach polowych i pogodowych.

Dziękujemy za rozmowę.     

Źódło: www.farmer.pl