Szanse rozwoju dla sektora wołowiny

 

W gospodarstwie Pana Bogdana jest ponad osiemdziesiąt sztuk bydła francuskiej rasy limusine. Zwierzęta są trelatywnie anie w utrzymaniu, osiągają duże przyrosty, są dobrze umięśnione i mało otłuszczone, co powoduje, że mięso ma nie tylko doskonałe walory smakowe, lecz również wysoką wartość dietetyczną.

Bogdan Konopka hodowca bydła mięsnego: "Stoimy przed ogromną szansą, dlatego, że stara Unia staje się importerem netto w postaci ponad 500 tysięcy ton do roku 2013, w związku z tym my chcemy tę lukę i tą szansę jak najszybciej wykorzystać, właśnie wchodząc z wołowina przede wszystkim na nasz rynek, bo oczywiście Europa będzie chłonna, będzie potrzebować wołowiny, którą też tam będziemy sprzedawać, ale w ten sposób mamy szanse na wzrost cen."

Hodowla bydła mięsnego może, więc być dobrym biznesem, bo w wielu regionach nie brakuje dobrej, jakości łąk i pastwisk. A obsada maksymalnie 3 sztuk na hektar zapewnia możliwości rozwoju gospodarstwa.

Grzegorz Grodzki, Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego: "W krajach zachodnich ta osada jest 2-3 krotnie większa. My mamy ten potencjał, żeby produkować tą wołowinę i to produkować tanio i wówczas cena, oczywiście to nie jest wysoka cena 5,50 zł za kg. Ona powinna być co najmniej 20 proc. wyższa, żeby nam dawała godziwe zyski."

I chyba długo nie trzeba będzie czekać na takie ceny szczególnie teraz, gdy na rynku zaczyna brakować wołowiny. Hodowla bydła mięsnego to także szansa dla tych rolników, którzy rezygnują z produkcji mleka.

źródło: Rolpetrol za Agrobiznes TVP, 10 grudnia 2010