Łańcuchy dostaw żywności zaburzone. Państwa muszą szybko działać

Ekspert pytany w TVN24 o kryzys żywnościowy w związku z wojną za naszą wschodnią granicą zwrócił uwagę, że są więksi producenci produktów rolnych na świecie niż Ukraina czy Rosja. - Chiny są największym producentem pszenicy, Indie zajmują drugie miejsce. Będą kontynuować produkcję - powiedział.

wojna w Ukrainie, głód na świecie, kukurydza, zboża, spichlerz świata

Rosyjska inwazja na Ukrainę spotęgowała widmo głodu

Na konferencji latynoamerykańskiej regionalnej organizacji FAO, odbywającej się w stolicy Ekwadoru Quito, głównym tematem stało się spotęgowane przez rosyjski najazd zbrojny na Ukrainę zagrożenie niedożywieniem lub głodem milionów...

Wskazał jednak, że problemem jest m.in. to, że statki nie wypływają z Morza Czarnego z powodu wojny. - Miały wieźć zboże dla reszty świata. Świat musi działać naprawdę szybko, aby zrekompensować utracone dostawy z Rosji i Ukrainy - wskazał. Dodał, że wymaga to tego, by światowe rządy i osoby prywatne, rolnicy na całym świecie byli świadomi tego, że ich produkt jest potrzebny, że muszą mieć możliwość handlowania nim.

- Dzisiaj jest potrzeba tego, by kraje obniżyły swoje bariery handlowe - zaznaczył Malpass. Według niego barierą dla handlu są kwoty żywieniowe w USA i innych krajach. - To bariery, których należy się pozbyć, co pozwoli na większą produkcję dla ludzi na całym świecie - dodał.

Pytany czy w związku zaburzeniem łańcuchów dostaw na skutek wojny na Ukrainie i skończyła się globalizacja jaką znamy ocenił, że będzie ruch w kierunku bardziej regionalnych modeli produkcji. Prezes GBŚ przyznał, że zyski w efektywności, które wynikają z globalnych łańcuchów dostaw są ogromne.

- Żaden pojedynczy kraj nie jest w stanie tego zrobić sam. Jest szereg korzyści wynikających ze współpracy. To jest właśnie tajemnicą rynków - zaznaczył. Według niego rynki "zawsze znajdą najniższą cenę i najwyższą jakość, gdy będą dokonywać nowych inwestycji.
 

Źródło: www.agropolska.pl