- Aktualności
- O organizacji
- Projekty/współpraca
- Pasje młodych rolników
- Polskie zboża od gór aż do morza – 2024 – Sfinansowano z Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych
- Warzywa i owoce dają super moce – 2024 – Sfinansowano z Funduszu Promocji Owoców i Warzyw
- Z wieprzowiną za pan brat – 2024 – Sfinansowano z Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego
- Galeria zdjęć
- Kontakt
Rosyjskie nawozy konkurencją na rynku
Rosja to ostatnia czołowa gospodarka pozostająca poza strukturami WTO. Moskwa starała się o członkostwo od 1993 roku i była już bliska tego celu. Na przeszkodzie stanęła wojna z Gruzją i weto tej ostatniej. Teraz droga do organizacji stoi otworem.
- Nie da się ukryć, że istnieją obawy o to, co stanie się z rynkiem nawozowym w UE, a szczególnie z naszym. Rosjanie to poważna konkurencja - mówi Jerzy Majchrzak, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.
Na razie Polskę chronią ograniczenia importowe dotyczące nawozów. Zgodnie z nimi na import nawozów powyżej bezcłowego kontyngentu (1,5 mln ton) nałożone jest cło w wysokości 27,5 proc. Europejscy producenci nawozów chcieliby, aby obowiązywało ono jeszcze pięć lat.
Paradoksalnie rosyjskie zakłady nawozowe nie są wcale najwydajniejsze. - Mogę powiedzieć na naszym przykładzie, że produkcja nawozów jest u nas na bardzo dobrym technologicznie poziomie - mówi Zenon Pokojski, członek zarządu Zakładów Azotowych Puławy.
W czym więc problem? Chodzi o ceny gazu. Rosyjskie firmy nawozowe kupują surowiec nawet 2-3 razy taniej niż polskie. Na nic więc zdaje się przewaga technologiczna. Za chwilę dojdą także kwestie klimatyczne i może się okazać, że polskie firmy pomimo stosowania bardzo dobrej technologii mają problem w skutecznym konkurowaniu.
Jakie może być rozwiązanie? Po pierwsze okresy przejściowe - czyli odłożenie w czasie otwarcia się na rynek nawozowy z Rosji. Po drugie baczna kontrola cen gazu dla rosyjskich producentów. Jednak to ostatnie może być utrudnione. Rosjanie bowiem bardzo niechętnie poddają się jakiejkolwiek kontroli. Po drugie trudno będzie wykazać, że gaz kupowany nie jest po cenach rynkowych, zwłaszcza jeśli producent surowca zlokalizowany jest bardzo blisko.
Rosja i Ukraina są największym w regionie eksporterem nawozów. Z portów bałtyckich wysłano w 2010 r. łącznie z tych dwóch krajów aż 1,3 mln ton nawozów azotowych i 3 mln ton mocznika, z czarnomorskich odpowiednio 1,2 mln ton i 4 mln ton mocznika, z dalekowschodnich 259 tys. ton, a koleją niemal milion ton nawozów i 326 tys. ton mocznika.
Źródło:www.farmer.pl