Hodowcy rezygnują z produkcji świń. Jak długo jeszcze?

Cena tuczników w notowaniach dużej niemieckiej giełdy VEZG 20 października została utrzymana na poziomie 1,20 euro za kg wagi bitej ciepłej.

Tuczniki kolejny tydzień utrzymują więc najniższą wartość od 17 lutego tego roku, kiedy to notowania tych zwierząt wynosiły 1,21 euro.

Tuczniki w Niemczech obecnie w przeliczeniu na polską walutę po kursie euro wg NBP z 20 października (4,5841) kosztują 5,50 za kg wbc. Hodowcy ciągle ponoszą więc straty na każdej sprzedanej sztuce wynoszące od 100 do nawet 180 złotych.

- Coraz mniej ludzi jest zdolnych to przetrwać. Pół biedy jeśli w związku z kryzysem ograniczmy produkcję, gorzej gdy kolejny rolnik nie wytrzymuje i rezygnuje z hodowli lub produkcji. W ostatnim czasie w Polsce jest to coraz bardziej powszechne. Jedyne pocieszenie w tym, że rosnące zapasy soi powodują spadek w cennikach tego dodatku białkowego - mówi Bartosz Czarniak, Wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

Chiny zwiększają swoją produkcję trzody chlewnej czym nie zachęcają do utrzymania tych zwierząt w Europie.

- W porównaniu do III kwartału 2020 wzrosła ona o ponad 40% Fakt, było to spowodowane ogromnymi nakładami, a do tego tak nagły przyrost zmusił Pekin do skupu interwencyjnego, jednakże efekt jest imponujący, a skutki dla Europy opłakane. Gotuje się ona z własnym mięsem w chłodniach, które nie może znaleźć odpowiedniej liczby nabywców - mówi Bartosz Czarniak.

W efekcie polski rynek jest wręcz zalewany importem półtusz, co mocno obniża cenniki skupowe trzody.

Hodowcy, zdaniem Czarniaka, którzy nie mogą bardziej ograniczyć kosztów produkcji lub nie mają wystarczających zapasów paszowych, będą albo rezygnowali z produkcji, albo przejdą na formy RHD, które dają możliwość korzystniejszej sprzedaży świń.

- Pozostaje pytanie, czy nie powstanie za dużo takich form handlu, co może jeszcze bardziej zachwiać rynkiem, tym razem gotowych wyrobów? Wszystko zależy od chłonności rynku i dalszego rozwoju sytuacji na arenie międzynarodowej. Ta najprawdopodobniej nie zmieni się przez najbliższe pół roku, chyba że w Chinach lub u innego większego gracza w produkcji wieprzowiny poza UE, pojawi się ASF - mówi Czarniak.

Wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej zwraca również uwagę na fakt, że w Europie toczy się walka Danii i tamtejszych hodowców o monopol w sprzedaży prosiąt do dalszego tuczu.

- Cena jaką oferują jest niebywale niska i poniżej progu opłacalności dla innych producentów. Sięga na nawet poniżej 100 zł za 30 kg warchlaka - zauważa Czarniak.

Żróło: www.agropolska.pl