Nie będzie zmian w odszkodowaniach za szkody wyrządzone przez dzikie ptactwo

Sejmowa komisja rolnictwa wysłuchała „Informacji na temat możliwości zmian w ustawach – Prawo łowieckie i o ochronie przyrody w zakresie szacowania strat wyrządzonych przez zwierzynę łowną oraz ptactwo chronione” przedstawioną przez ministerstwo klimatu i środowiska.

Gatunki prawnie chronione

Przypomniano, że zgodnie z obecnymi przepisami większość dziko żyjących ptaków takich jak łabędzie, żurawie oraz większość gatunków gęsi oraz kaczek jest pod ścisłą lub częściową ochroną gatunkową. Ustawa o ochronie przyrody obarcza Skarb Państwa odpowiedzialnością za szkody wyrządzone przez pięć gatunków zwierząt objętych ochroną: żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry. Przy czym odpowiedzialność ta nie obejmuje utraconych korzyści a ogranicza się jedynie do szkody rzeczywistej, którą należy wykazać. 
 

Ponadto zgodnie z prawem łowiecki dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich odpowiadają tylko za szkody w płodach i uprawach rolnych przez ściśle określony katalog zwierząt łownych: dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny.

Brak możliwości weryfikacji szkód

Łowne gatunki dziko żyjących ptaków nie zostały zaliczone do katalogu tych gatunków, za które przewidziano możliwość szacowania szkód i wypłaty odszkodowań. Zdaniem ministerstwa klimatu i środowiska, szkody wyrządzone przez powyższe gatunki są stosunkowo trwałe a ich skutki i zakres można określić nawet po upływie kilku lub kilkunastu dni. - W przypadku szkód wyrządzonych przez ptaki na polach uprawnych nawet zmiana warunków atmosferycznych, w szczególności wystąpienie opadów, może istotnie utrudnić lub uniemożliwić jakąkolwiek ocenę, który gatunek jest odpowiedzialny za wyrządzenie szkód, głównie z powodu na częstą rotację stad a także obecność gatunków nieżerujących na zasiewach. Wyżej wymienione kwestie powodują, że oszacowanie szkody i udowodnienie, że została ona wyrządzona przez konkretny gatunek, za co mogłoby przysługiwać ewentualne odszkodowanie, byłoby niezwykle trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe  - tłumaczył posłom dyrektor Maciej Szmit z departamentu leśnictwa i łowiectwa w ministerstwie klimatu i środowiska.
 

Z tego powodu ministerstwo klimatu i środowiska nie planuje prac legislacyjnych nad nowelizacją tych przepisów.

Co dalej z łosiami?

Ministerstwo klimatu i środowiska przyznało natomiast, że jest problem z łosiami, których populacja sięgnęła 60 tys. sztuk. – Łoś wyrządza gigantyczne szkody w uprawach rolnych i debata na temat łosia nasz czeka. To deklaruje, że na ten temat będziemy musieli rozmawiać – powiedział posłom Edward Siarka wiceminister klimatu i środowisk.

Z danych Polskiego Związku Łowieckiego wynika, że w latach 90 XX wieku miał miejsce znaczny spadek liczebności łosia w Polsce i na przełomie wieków jego krajowa populacja osiągnęła stosunkowo niski poziom, niespełna 2 tys. osobników. Stąd od sezonu 2001/2002 wstrzymano polowania na ten gatunek. 

Kwestią do „przeglądu” jest też kwestia bobrów, które również przyczyniają się do zalewania łąk i przez to strat rolniczych. Minister E. Siarka zdecydowanie odrzucił też możliwość partycypacji w wypłacie szkód łowieckich przez Lasy Państwowe. wk

 

Źródło: www.topagrar.pl; foto:www.farmer.pl