Susza i upały zrobiły swoje

W gospodarstwie Witolda Ferensa w Sahryniu (gmina Werbkowice) duże żniwa rozpoczęto pod koniec ubiegłego tygodnia. Średnie plony ziarna są nieco mniejsze niż oczekiwano. Plony z zebranej części areału można oszacować na ok. 8  t z 1 ha. Natomiast celem stosowanej technologii produkcji jest uzyskanie 10 t ziarna z 1 ha. W zeszłym roku przeszkodziły w tym opady gradu, a w tym niedobór wody i wysokie temperatury. Na szczęście plantacje zostały w tym roku oszczędzone przez grad. Niestety, doszło do załamania pogody i pozostała część pszenicy czeka na poprawę pogody.

Rolnik uprawia pszenicę w prostej technologii bezorkowej, w której wykorzystuje bronę talerzową z wałem daszkowym oraz siewnik z redlicami talerzowymi. Początkowo miał obawy przed rezygnacją z pługa, ale przekonał się do nowej technologii, która daje znaczne oszczędności w zużyciu paliwa w porównaniu z uprawą orkową. Poza tym większa jest nośność gleby, co ułatwia wjazd na pole z pierwszą dawką azotu wczesną wiosną.  

W gospodarstwie dużą wagę przywiązuje do utrzymania optymalnego odczynu gleby i wapnowania. Systematycznie wykonuje się badania pH gleby, zawartości próchnicy oraz jej zasobności w przyswajalne składniki pokarmowe. Na podstawie tych wyników ustala się dawki nawozów mineralnych. W nawożeniu producent zwraca szczególną uwagę na fosfor i potas, czyli te pierwiastki, o których wielu naszych rolników niestety zapomina. Oba składniki stosuje w całości doglebowo przed wykonaniem uprawy przedsiewnej.   

Ponieważ w gospodarstwie nie utrzymuje się zwierząt, to głównym źródłem materii organicznej jest słoma pszenicy i rzepaku oraz liście buraka cukrowego. Pośród wielu zalet materii organicznej rolnik szczególnie docenia jej zdolność do magazynowania olbrzymich ilości wody w glebie. Dlatego słoma nigdy nie była sprzedawana i nie opuszczała pola. Aby ułatwić jej zagospodarowanie, zbiór pszenicy przeprowadza się kombajnem na małej wysokości, aby pozostawić krótkie ściernisko. Na pociętą i rozrzuconą słomę nie stosuje się azotu mineralnego, tylko niewielkie dawki wapna, a ostatnio także preparaty bakteryjne. 

Witold Ferens uprawia pszenicę ozimą po rzepaku ozimym i po buraku cukrowym. Gdy przedplonem jest rzepak, siew przeprowadza w terminie optymalnym dla danego rejonu. W ostatnich jest on świadomie opóźniany o kilka dni ze względu na ocieplenie klimatu. Rolnik co kilka lat wymienia materiał siewny pszenicy ozimej i stara się stosować normę wysiewu zgodną z zaleceniami hodowcy danej odmiany. Przestrzega przed wysiewaniem zbyt dużej ilości materiału siewnego, ale kiepskiej jakości.  

Z innych elementów technologii produkcji pszenicy ważna jest troska o skuteczne zwalczanie chwastów, chorób i szkodników, a także zapobieganie wyleganiu roślin. W ostatnich latach rolnik przekonał się do stosowania dolistnego produktów zawierających krzem również w uprawie pszenicy ozimej. Pierwszy zabieg wykonywany jest jesienią, a drugi wiosną. Jak twierdzi, obserwuje lepszą kondycję roślin oraz zwiększoną odporność roślin na niedobór wody po aplikacji dolistnej.  

Oprócz pszenicy w gospodarstwie uprawiany jest rzepak ozimy oraz burak cukrowy. W przyszłym roku rolnik zamierza wprowadzić do płodozmianu kukurydzę na ziarno.

Źródło: www.agropolska.pl