Na wielu plantacjach świeże zasiewy kukurydzy już wymagają odchwaszczania. Jednakże po bardzo ciepłym tygodniu nastąpiło znaczne ochłodzenie, włącznie z nocnymi przymrozkami. Czy wobec tego wstrzymać się z zabiegiem ochronnym?

Jeszcze w 2023 r. blisko 1,1 mln gospodarstw rolnych stosowało płodozmian na części lub całości powierzchni zasiewów i gruntów ugorowanych – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), dotyczących metod uprawy gruntów.

Choć kukurydza jest po pszenicy najpopularniejszą rośliną uprawianą na polskich polach, więc wydawać by się mogło, że nic w jej uprawie nie powinno zaskakiwać, termin siewu jak co roku okazuje się być tematem dyskusyjnym i w praktyce obserwujemy często skrajne podejścia do tematu. O opinię zapytaliśmy eksperta – prof. Tadeusza Michalskiego, prezesa Polskiego Związku Producentów Kukurydzy.

Tegoroczna wiosna to ciąg wyzwań i trudnych decyzji, jakie muszą podjąć rolnicy. Braki wilgoci w glebie, wahania temperatur i powracające co kilka dni przymrozki czynią ten sezon wyjątkowo trudnym. Okienka na wykonywanie zabiegów chemicznych są bardzo wąskie, a i tak wykonanie w nich zabiegów nie gwarantuje uniknięcia uszkodzeń roślin.

Rosną ceny pasz i nawozów, co dla konsumentów oznacza wyższe ceny żywności, m.in. drobiu i jaj. Spada dostępność tych produktów, choćby ze względu na zwiększony popyt zagraniczny. To jeden ze skutków wojny w Ukrainie. Mięsa ani jaj nie powinno w Polsce zabraknąć, ale stawki wzrosną.

David Malpass, prezes Grupy Banku Światowego alarmuje, że świat musi działać szybko, by zrekompensować utracone dostawy żywności z Rosji i Ukrainy. Dodał, że kraje powinny obniżyć bariery handlowe.

Na krajowym rynku zbożowym nie ma płynności w handlu zbożem. Są dni, w których notuje się większą podaż, ale i takie, gdy nie ma ofert sprzedaży. Rolnicy wstrzymują się ze zbytem, gdyż ceny zboża na giełdach ponownie wzrosły - informuje Izba Zbożowo-Paszowa.

Z powodu wojny w Ukrainie polscy eksporterzy jabłek stracili możliwość sprzedaży owoców m.in. do Mongolii i Kazachstanu. Sytuację dodatkowo utrudnia brak kontenerów, które pozwoliłyby wysyłać je drogą morską chociażby do Egiptu, który w ostatnich latach stał się jednym z głównych importerów tych owoców.

Z powodu blokady portów przez siły rosyjskie, które uniemożliwiają sprzedaż milionów ton pszenicy i kukurydzy Ukraina może stracić 6 miliardów dolarów wpływów z eksportu zboża - przekazał Reuters.

Strony