Żerują na epidemii. Żywność drożeje nawet o 100 procent .

Szef UOKiK pytany w audycji money.pl o kontrole cen żywności wyjaśnił, że urząd rozpoczął ich monitorowanie. - Z jednej strony monitorujemy produkty w sklepach tradycyjnych, stacjonarnych, a z drugiej w internecie - wyjaśnił.

W ubiegłym tygodniu radykalnie wzrosły na przykład ceny mięsa drobiowego, niektóre kategorie warzyw, pieczywo.

- Te wzrosty gospodarczo wcale nie są uzasadnione. Nie jest uzasadnione to, że w ciągu 2-3 tygodni produkty żywnościowe rosły o 40 czy niektóre 100 proc. - zaznaczył. Według Chróstnego sytuacja pokazuje, że jest pewna niewielka, ale dokuczliwa grupa przedsiębiorców, którzy próbują wykorzystać sytuację w sposób nieuczciwy, żeby dodatkowo się wzbogacić.

Dodał, że UOKiK jest w stałym kontakcie z Polską Izbą Handlu, Polską Organizacją Handlu i Dystrybucji i m.in. sieciami handlowymi. - Jasny sygnał, jaki otrzymały, to żeby trzymać ceny na poziomie z lutego - mówił.

Szef UOKiK powiedział, że zawyżanie cen to problem zarówno sklepów stacjonarnych, jak i internetowych.

Zaznaczył, że maksymalne ceny i marże dla produktów i usług, czyli mechanizm regulacyjny zapisany w Tarczy antykryzysowej, to narzędzie tymczasowe. - Ma zatrzymać nieuczciwe praktyki drenażu kieszeni konsumentów - podkreślił.

Źródło: ww.agropolska.pl